Jan 14:23

Nagrania audio

31.05.2021 wieczorne Marian - Z niewoli nieposłuszeństwa do wolności posłuszeństwa

Z niewoli nieposłuszeństwa do wolności posłuszeństwa

31.05.2021r.

           

List do Rzymian, 11 rozdział od 30 wiersza:

„Bo jak i wy byliście niegdyś nieposłuszni Bogu, a teraz dostąpiliście miłosierdzia z powodu ich nieposłuszeństwa, tak i oni teraz, gdy wy dostępujecie miłosierdzia, stali się nieposłuszni, ażeby i oni teraz miłosierdzia dostąpili. Albowiem Bóg poddał wszystkich w niewolę nieposłuszeństwa, aby się nad wszystkimi zmiłować. O głębokości bogactwa i mądrości, i poznania Boga! Jakże niezbadane są wyroki Jego i nie wyśledzone drogi Jego! Bo któż poznał myśl Pana? Albo któż był doradcą Jego? Albo któż wpierw dał Mu coś, aby za to otrzymać odpłatę? Albowiem z Niego i przez Niego, i ku Niemu jest wszystko; Jemu niech będzie chwała na wieki. Amen.” (Rzym. 11,30-36)

To słowo: „albowiem Bóg poddał”, to jest słowo greckie: „synekleisen”, i ono oznacza: zamknąć, otoczyć, stłoczyć, połączyć ściśle razem, osaczyć, uwięzić. To słowo „poddał” nie do końca pokazuje, bo dokładnie: zamknął, stłoczył wszystkich w jednym miejscu, połączył ściśle razem. A więc wszyscy stali się nieposłuszni, aby nad wszystkimi w jednej tej grupie zmiłować się, aby okazać miłosierdzie, aby dając Swojego Syna Jezusa Chrystusa, dać Go za grzechy całego świata, wszystkich nieposłusznych, wszystkich, którzy zostali zamknięci w nieposłuszeństwie, nie mogli z tego nieposłuszeństwa się wydostać. Paweł nawet pisze, że chciał czynić dobrze,
a trzymało się go zło. Nie mogli wydostać się z nieposłuszeństwa, nawet jak próbowali, to już nie umieli. Przyszedł Jeden, w którym jest możliwe opuścić to więzienie, to miejsce stłoczenia tych ludzi zamkniętych w nieposłuszeństwie. Jedynie Jezus jest wyjściem, tą wąską bramą, aby ludzie, żyjąc w stanie nieposłuszeństwa,  mogli z niego wyjść, potrzebują ofiary Jezusa Chrystusa i uwolnienia z płacenia tego swojego nieposłuszeństwa, tych działań, które sprzeciwiają się Bogu. Mamy świadomość, że w sumie opuszczenie tego zamkniętego, połączonego w jedno grona, zawsze łączy się z opuszczeniem nieposłuszeństwa – do serca, życia, myślenia człowieka wchodzi posłuszeństwo Bogu.

            List do Hebrajczyków, 2 rozdział 2 wiersz:

„Bo jeśli słowo wypowiedziane przez aniołów było nienaruszalne, a wszelkie przestępstwo i nieposłuszeństwo spotkało się ze słuszną odpłatą.” (Hebr. 2,2)

A więc Bóg nas, całą ludzkość, zamknął w tym miejscu, żyliśmy w taki sposób, myśleliśmy w taki sposób, mówiliśmy w taki sposób, a nieposłuszeństwo jest tym samym, co czary. W nieposłuszeństwie Bogu popełnialiśmy wiele zła, nawet nieświadomi, że jesteśmy tak bardzo nieposłuszni. Nie znaliśmy Słowa Bożego
w porównaniu do tego, co dzieje się na ziemi, ale ogólnie byliśmy mocno spojeni
z ludzkością. Widzimy nawet, jak ktoś wychodzi spośród nieposłusznych, jakie robi się tam poruszenie, jakie zaczynają padać słowa, że ktoś zdradza, zmienia swoje poglądy, czy cokolwiek innego...

            W I Liście do Tymoteusza, 1 rozdział od 9 wiersza:

„Wiedząc o tym, że zakon nie jest ustanowiony dla sprawiedliwego, lecz dla nieprawych i nieposłusznych, dla bezbożnych i grzeszników, dla bezecnych
i nieczystych, dla ojcobójców i matkobójców, dla mężobójców, rozpustników, mężołożników, dla handlarzy ludźmi, dla kłamców, krzywoprzysięzców i dla wszystkiego, co się sprzeciwia zdrowej nauce, zgodnej z Ewangelią chwały błogosławionego Boga, która została mi powierzona.”
(I Tym. 1,9-11)

Mamy zakon, który jest ustanowiony dla wszystkich, którzy żyją w nieposłuszeństwie Bogu, tam są przykazania i ludzie, żyjąc wbrew nim, okazują się jako nieposłuszni. Zakon, jako Boże prawo, wyciągnął na wierzch to całe nieposłuszeństwo jeszcze bardziej, okazując je, kiedy zaistniało prawo, jak to nieposłuszeństwo silnie zakorzenione było w ludziach, skoro oni, nawet wiedząc, że to jest prawo Boże, żyli wbrew temu prawu. A więc mocno zakorzenione życie po swojemu, życie w taki sposób, jak człowiek sobie sam wymyśla.

            List do Tytusa, 1 rozdział i 16 wiersz:

„Utrzymują, że znają Boga, ale uczynkami swymi zapierają się Go, bo to ludzie obrzydliwi i nieposłuszni, i do żadnego dobrego uczynku nieskłonni.” (Tyt. 1,16)

Ludzie, którzy utrzymują, że znają Boga, ale uczynki ich pokazują zupełnie co innego. Mamy olbrzymi problem z tą ogólnoświatową chorobą – nieposłuszeństwa Bogu; żeby teraz być zdrowym, musi być człowiek uwolniony od tej natury nieposłuszeństwa, natury takiej fantazji, mniemania, że człowiek wie, jak powinien żyć prawidłowo. Często jest tak, że ludzie wcale nie czują się, że są nieposłuszni, oni tu, czy tu coś robią, ale ogólnie okazuje się, że działają w nich rzeczy, które są owocem nieposłuszeństwa.

            W Liście do Hebrajczyków, 3 rozdział 18 wiersz:

„A komu to przysiągł, że nie wejdą do odpocznienia Jego, jeśli nie tym, którzy byli nieposłuszni?” (Hebr. 3,18)

Widzimy, jak bardzo do nas, dzisiaj żyjących, musi to docierać – na ile my mamy
w sobie naturę posłuszeństwa, taką jaką ma Jezus Chrystus, który zawsze jest posłuszny Swemu Ojcu, który nigdy nie zrobił czegoś wbrew woli Swego Ojca. Na ile czerpiemy z Jezusa to, Kim jest, a na ile jeszcze z Adama, czy z Ewy, aby decydować samemu, ile będziemy Bogu posłuszni, a ile nie? To samo robili ci, którzy byli przed nami w Izraelu i oni też ustalali sobie, co będą robić, a czego nie będą robić. Robili różne rzeczy, żeby móc robić to, co chcą, wbrew temu nawet, gdy Bóg mówi, aby tego nie czynili. Na ile nas krzyż oddzielił od tej uwięzionej grupy ludzkiej, czy my ich odwiedzamy, w sensie, że okazujemy im, że my się tak od nich całkiem nie odłączyliśmy, że też mamy swoje nieposłuszeństwa wobec Boga. Usprawiedliwiamy to nieposłuszeństwo i siebie w sumie, bo takie padają słowa wtedy: no, przecież wszyscy grzeszą, nie ma nikogo, kto by nie grzeszył, a więc wszyscy jesteśmy jakoś tam nieposłuszni Bogu. W czym ty się odróżniasz od nas, lepszy jesteś od nas? Musi być ten rozdział, okazanie, tak jak ciemność nie może być światłością, kiedy światłość nie jest światłością, a jest ciemnością, nie może nazywać się światłością. Światłość to światłość, a ciemność to ciemność.

            II List do Tesaloniczan, 1 rozdział i 8 wiersz:

„W ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni Ewangelii Pana naszego Jezusa.” (II Tes. 1,8)

Mamy postawione olbrzymie ostrzeżenie, że ci, którzy są nieposłuszni Ewangelii, są złączeni z tymi, którzy nie znają Boga, są w tej samej gromadzie, nie opuścili więzienia, dalej są w więzieniu i poniosą karę – zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały Jego. Opuszczenie niewoli jest opuszczeniem nieposłuszeństwa – to jest wyzwolenie.

            III Księga Mojżeszowa, 18 rozdział i 5 wiersz:

„Przepisów Moich i praw Moich przestrzegajcie. Człowiek, który je wykonuje, żyje przez nie; Jam jest Pan!” (III Mojż. 18,5)

Jeżeli człowiek wypełnia to, co mówi Bóg, to jest jak życie. Człowiek zaczyna żyć przed Bożym obliczem, bo tą są prawa, które mówią o tym, że to Bogu się podoba
i człowiek, kiedy zaczyna być posłusznym, to zaczyna odróżniać się od tych, którzy żyją w nieposłuszeństwie.

            W Księdze Jeremiasza, w 35 rozdziale, mamy tu opisane, jak Bóg okazuje, jak bardzo cenne jest dla Niego posłuszeństwo, tu mamy tych synów Jonadaba, syna Rekaba, jak oni posłuchali się swojego ojca i mieszkali w namiotach, nie w miastach, i nie pili wina. Kiedy Jeremiasz postawił przed nimi wino, oni powiedzieli, że nie, gdyż ojciec zabronił to robić, a Bóg później mówi: oni posłuchali się swojego ziemskiego ojca, chociaż mogło go już nie być, ale byli posłusznymi, ale Mój lud nie chce Mnie słuchać – mówi Bóg. W ten sposób Bóg okazał Swoją akceptację, Swoje poparcie dla posłuszeństwa dla tych synów Jonadaba, że powiedział do nich przez proroka takie słowa, od 18 wiersza:

„A do bractwa Rekabitów rzekł Jeremiasz: Tak mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Ponieważ usłuchaliście nakazu Jonadaba, swojego ojca,
i przestrzegaliście wszystkich jego nakazów, i postępowaliście dokładnie zgodnie z tym, co wam nakazał, dlatego tak mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Nie braknie w rodzie Jonadaba, syna Rekaba, po wszystkie dni takiego, kto by stał przed Moim obliczem.”
(Jer. 35,18-19)

Bóg okazał, jak bardzo cenne, miłe Mu jest posłuszeństwo. A na ziemi ogólnie jest nieposłuszeństwo, nie chcą się słuchać – dzieci rodziców nie chcą się słuchać, pracownicy pracodawców – a więc w sumie olbrzymie nieposłuszeństwo. A Bóg pokazał, że Mu podoba się posłuszeństwo, że ten ojciec powiedział im, a oni byli mu posłuszni.

            W Ewangelii Łukasza, w 1 rozdziale, myślmy nad tym, że tak naprawdę zamknięty obóz tych, którzy żyją w nieposłuszeństwie, można opuścić jedynie przez śmierć dla nieposłuszeństwa, umrzeć dla nieposłuszeństwa. 17 wiersz, o Janie:

„On to pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliaszowej, by zwrócić serca ojców ku dzieciom, a nieposłusznych ku rozwadze sprawiedliwych, przygotowując Panu lud prawy.” (Łuk. 1,17)

Nieposłusznych ku rozwadze sprawiedliwych, którzy postępują w sposób godny Boga, słuchają się Boga i wypełniają Jego rozkazy.

            Pan Jezus, kiedy czyta w  Ewangelii Łukasza, w 4 rozdziale, z Księgi Izajasza, od 18 wiersza:

„Duch Pański nade Mną, przeto namaścił Mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał Mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność, abym zwiastował miłościwy rok Pana. I zamknąwszy księgę, oddał ją słudze i usiadł. A oczy wszystkich w synagodze były w Niego wpatrzone. Zaczął tedy mówić do nich: Dziś wypełniło się to Pismo w uszach waszych.” (Łuk. 4,18-21)

A więc wypełniło się, oni mogli słyszeć Tego, który przyszedł ogłosić jeńcom wyzwolenie, aby ogłosić koniec nieposłuszeństwa. On pierwszy jest Tym, który doskonale posłuszny jest Swemu Ojcu. W posłuszeństwie Ojcu doszedł do doskonałości, w cierpieniach, w przeciwnościach, i jest dla tych, którzy są Mu posłuszni, zbawieniem, Zbawicielem. Widzimy, że tak naprawdę ten obóz zamknięcia, który ocenia zakon, może opuścić poprzez łaskę, poprzez przyjęcie Chrystusa takim, jakim On jest. Posłuszeństwo Bogu jest milsze od ofiary. Kiedy człowiek jest posłuszny Bogu, jest Mu to milsze, można składać ofiary, modlitwy, różne rzeczy i nie być Bogu posłusznym, i to Bogu jest niewystarczające, że ktoś robi jakieś kroki; Bogu podoba się bardziej to, gdy człowiek jest Bogu posłuszny i czyni to, co Bóg mówi.

            List do Rzymian, 5 rozdział i 19 wiersz:

„Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak też przez posłuszeństwo Jednego wielu dostąpi usprawiedliwienia.” (Rzym. 5,19)

Teraz to, co jest tak bardzo ważne dla mnie i dla ciebie, by złączonymi być
z Chrystusem, odłączonymi od Adama, od starego człowieczeństwa, złączeni z tym nowym; mieć upodobanie i zadowolenie w posłuszeństwie, w czynieniu tego, co mówi Pan Jezus Chrystus, prorocy i apostołowie, co słyszymy, co przychodzi do nas ze Słowa Bożego. Dla mnie i dla ciebie to jest okazanie wolności, bo po tym poznaje się właśnie wolność.

            List do Rzymian, 6 rozdział 16 wiersz:

„Czyż nie wiecie, że jeśli się oddajecie jako słudzy w posłuszeństwo, stajecie się sługami tego, komu jesteście posłuszni, czy to grzechu ku śmierci, czy też posłuszeństwa ku sprawiedliwości?” (Rzym. 6,16)

Sprawiedliwość to jest wypełnianie Słowa Bożego, oparte na tym, co uczynił Jezus Chrystus. Trwając w Nim, możemy czynić to, co chce Ojciec. Jest to dla nas bardzo ważne, aby być sługami sprawiedliwości. To jest wielki wyczyn, wielka sprawa, potężne uderzenie w tego wroga pilnującego swoich, aby byli nieposłuszni tu, tam nieposłuszni, aby cały czas byli w tym obozie jeńców, troszczy się o to. Kto będzie patrzył na Jezusa z wiarą, z poddaniem, zacznie słuchać tego, co On mówi, ten człowiek będzie miał otwarte wyjście z tego miejsca, wyjście i wejście – i pastwisko znajdzie.

            Dzieje Apostolskie 5 rozdział, gdzie Bóg przez apostoła mówi w 32 wierszu:

„A my jesteśmy świadkami tych rzeczy, a także Duch Święty, którego Bóg dał tym, którzy Mu są posłuszni.” (Dz. Ap. 5,32)

Poddawanie się Jego woli to nie zawsze są uczynki, to jest poddawanie się Jemu
w sposobie myślenia, wyborów, decyzji, które zapadają przed uczynkami, które powodują później, jakie uczynki czynimy; to już tam, w duchu odnowienia umysłu swego, zaczyna się posłuszeństwo, zaczyna się posłuszny sposób myślenia. Nie taki: czy mi się to opłaci, czy nie opłaci? Tylko zaczyna się sposób myślenia: Bóg powiedział i koniec. A więc Jezus powiedział i koniec, tak powiedział Pan i tyle. Mi to jest miłe, by tak żyć, postępować, to jest zwycięstwo. Do niego trzeba też dążyć, bo wróg próbuje różnymi sposobami, aby przeszkadzać.

            Ewangelia Mateusza, 7 rozdział i 24 wiersz:

„Każdy więc, kto słucha tych Słów Moich i wykonuje je, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował dom swój na opoce.” (Mat. 7,24)

Ten, który jest posłuszny, ten, który słucha i jest posłuszny, wykonuje to, co słyszy, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował swój dom na opoce. Posłuszeństwo daje podstawę temu, żeby człowiek był zwycięzcą, żeby byle wichura, byle co nie przewracało człowieka.

            13 rozdział Ewangelii Mateusza, 23 wiersz:

„A posiany na dobrej ziemi, to ten, kto Słowa słucha i rozumie; ten wydaje owoc: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, a inny trzydziestokrotny.” (Mat. 13,23)

Słucha, rozumie i zachowuje. Jak to jest ważne, żeby mieć upodobanie
w posłuszeństwie, żeby mieć ochotne serce i czynić to, co jest miłe Bogu. Posłuszeństwo oddziela nas od niewoli.

            II List do Koryntian, 10 rozdział od 3 wiersza:

„Bo chociaż żyjemy w ciele, nie walczymy cielesnymi środkami. Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły i wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy wszelką myśl do poddania się
w posłuszeństwo Chrystusowi, gotowi do karania wszelkiego nieposłuszeństwa, gdy posłuszeństwo wasze będzie całkowite.”
(II Kor. 10,3-6)

To jest też główna myśl apostołów, aby ci, którzy się nawrócili, byli posłuszni Bogu, tak jak Paweł pisze, że jego posłaniem jest to, żeby przyprowadzić do posłuszeństwa wiary w Boga wszystkie narody. Abyśmy wszyscy, wierząc w Chrystusa, znajdowali zadowolenie w posłuszeństwie Bogu, to nas tak naprawdę odróżnia od świata nieposłuszeństwa, buntu, samowoli.

            I List Piotra, 1 rozdział i 22 wiersz:

„Skoro dusze wasze uświęciliście przez posłuszeństwo Prawdzie ku nieobłudnej miłości bratniej, umiłujcie czystym sercem jedni drugich gorąco.” (I Piotra 1,22)

Jest tak, że my się przyzwyczajamy do jakiegoś systemu życia i później tak funkcjonujemy, a jednak Bóg nam psuje ten system życia po to, żebyśmy przyzwyczajali się do posłuszeństwa życia, nie do systemu życia, tylko do posłuszeństwa życia. W systemie życia żyli przed nami Izraelici, Bóg im ten system burzył po to, aby oni nauczyli się być posłusznymi Bogu, a nie jak życie sobie ułożyć, aby było fajniej, by łatwiej się żyło. Wszystko to ma być ku temu, by być posłusznymi Bogu, a nie, żeby człowiek stracił posłuszeństwo na konto, jak Bóg mówi: gdy się wam dobrze dzieje, to odwracacie się plecami i odchodzicie na swoje.

            W I Liście Jana, w 3 rozdziale 23 i 24 wiersz:

„A to jest przykazanie Jego, abyśmy wierzyli w Imię Syna Jego, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie, jak nam przykazał. A kto przestrzega przykazań Jego, mieszka w Bogu, a Bóg w nim, i po tym Duchu, którego nam dał, poznajemy, że w nas mieszka.” (I Jana 3,23-24)

Kto jest posłuszny Bogu, ten mieszka w Bogu, a Bóg w nim. Posłuszeństwo jest najlepszym okazaniem, kto w nas mieszka, że mieszka w nas Bóg, Który daje nam to, abyśmy mogli wykonywać te przykazania miłości, wierząc w Jezusa Chrystusa, jako zbawieni w Nim. Pan Jezus powiedział, żebyśmy się nawzajem miłowali, jak On nas umiłował – to jest rozkaz dla nas, dla Kościoła. Posłuszeństwo, zwycięstwo, pokonanie przeciwności. Wiecie, gdybyśmy walczyli o tą miłość i nie pozwalali sobie jej zabierać, to wróg musiałby doznawać porażki. A człowiek, jeżeli nie walczy, jeżeli zgadza się na coś mniej, to znaczy, że ustępuje z tej chwały, którą zostawił nam Jezus, który umiłował nas do końca; a ustąpienie z tej chwały, to jest wejście
w nieposłuszeństwo. Człowiek mówi: a w czym ja jestem nieposłuszny? A kto nie miłuje brata swego, dalej tkwi w ciemności, czy pozostaje dalej w tej grupie, która żyje wbrew woli Bożej. A więc mamy sprawę boju i mamy wiedzieć, o co się ten bój toczy.

            List do Galacjan, 5 rozdział od 6 wiersza:

„Bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości. Biegliście dobrze; któż wam przeszkodził być posłusznymi Prawdzie? Namawianie takie nie pochodzi od Tego, który was powołuje.” (Gal. 5,6-8)

Przyszli fałszywi zwiastunowie i oszukali Galacjan, i wyprowadzili ich
z posłuszeństwa Prawdzie, do nieposłuszeństwa Prawdzie, skierowując ich na inną prawdę, która już nie jest w tej Prawdzie nowego przymierza. To było odciągnięcie ich od posłuszeństwa Bogu, oni mieli już trwać w nowym przymierzu, a ci chcieli ich wciągnąć pod stare przymierze. A więc, gdy ci zaczęli w tym kierunku się odwracać,  stali się nieposłusznymi, którzy nie idą w ten sposób, jak zostali pokierowani przez apostoła, tylko idą wbrew tej nauce, wchodzą w naukę odstępstwa. Chociaż to jest
w Biblii napisane, że tak jest, to jednakże to było stare przymierze, nie nowe. Tu chodziło o obrzezanie nas z całego ciała grzechu, a nie tylko jakiś znak na ciele. Pamiętamy te słowa Pana Jezusa: poznacie Prawdę, a Prawda was wyswobodzi. Jeżeli Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie. Syn, jako pierwszy posłuszny,  i gdy my opuszczamy to wszelkie nieposłuszeństwo, to wtedy wchodzimy w posłuszeństwo. To jest piękne doświadczenie, gdy człowiek chce i może być posłuszny Bogu, gdy człowiek czyta Biblię i czyni to, co czyta w Biblii. To jest piękne doświadczenie, że stało się możliwe, żeby dowiedzieć się, że coś jest złe i przestać to czynić, albo dowiedzieć się, że coś jest dobre i zacząć to czynić, modlić się
i otrzymywać to, o co człowiek sie modli. Człowiek doznaje, że jest na wolności
i może teraz czynić to dobro.

            W Księdze Izajasza, w 44 rozdziale, mamy tu pewnego człowieka, który pojawia się  w proroctwie, od 28 wiersza:

„Który mówię o Cyrusie: On moim pasterzem, wykona całkowicie moją wolę,
i który mówię o Jeruzalemie: Będziesz odbudowane – a o świątyni: Będziesz na nowo założona. Tak rzekł Pan do Swojego pomazańca Cyrusa, którego ująłem za jego prawicę, aby przed nim zdeptać narody i odpiąć pas na biodrach królów, aby przed nim otworzyć podwoje i aby bramy nie były zamknięte: Ja pójdę przed tobą i wyrównam drogi, wysadzę spiżowe wrota i rozbiję żelazne zawory. I dam ci schowane w mroku skarby i ukryte kosztowności, abyś poznał, że Ja jestem Pan, który cię wołam po imieniu, Bóg Izraela, przez wzgląd na Mojego sługę Jakuba i Izraela, Mojego wybrańca, wołam cię po imieniu, nadałem ci zaszczytne imię, chociaż Mnie nie znałeś. Ja jestem Pan i nie ma innego, oprócz Mnie nie ma Boga. Ja ci przypinam pas, chociaż Mnie nie znasz, aby poznali od wschodu słońca i od zachodu, że nie ma nikogo oprócz Mnie. Ja jestem Pan i nie ma innego. Ja tworzę światłość i stwarzam ciemność, Ja przygotowuję zarówno zbawienie, jak i nieszczęście, Ja, Pan, czynię to wszystko.”
(Izaj. 44,28-45,7)

Tak było powiedziane o tym królu Perskim – Cyrusie, że on wykona tą całą wolę Boga, co do jego ludu: przez wzgląd na Mego sługę, Izraela. Więc co do Jego ludu, wykona całą Jego wolę.

            II Księga Kronik, 36 rozdział 22 i 23 wiersz:

„W pierwszym roku panowania Cyrusa, króla perskiego, ażeby wypełniło się słowo Pana wypowiedziane przez usta Jeremiasza, pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego, żeby ogłosił ustnie, a także pisemnie w całym swoim królestwie: Tak mówi Cyrus, król perski: Wszystkie królestwa ziemi dał mi Pan, Bóg niebios. On też nakazał mi, abym Mu zbudował świątynię w Jeruzalemie, które leży w Judzie. Kto z całego Jego ludu jest wśród was, niech Pan, jego Bóg, będzie z nim – niech wyrusza!” (II Kron. 36,22-23)

Król zaczyna wypełniać swoje zadanie, o którym Bóg mówi, że On wykona je całe. Chociaż jest królem perskim, ogłasza, że Bóg niebios nakazał, że ma to zrobić. Dotarł do niego ten rozkaz Pana Boga i on zaczyna wypełniać ten rozkaz.

            W Księdze Ezdrasza, w 1 rozdziale czytamy:

„W pierwszym roku panowania Cyrusa, króla perskiego, aby się spełniło słowo Pana wypowiedziane przez usta Jeremiasza, pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego, żeby ogłosił ustnie, a także pisemnie w całym swoim królestwie, co następuje: Tak mówi Cyrus, król perski: Wszystkie królestwa ziemi dał mi Pan, Bóg niebios, On też rozkazał mi, abym zbudował Mu świątynię w Jeruzalemie, które jest w Judzie. Kto więc spośród was należy do Jego ludu, niech jego Bóg będzie z nim! Niech wyruszy do Jeruzalemu, które jest w Judzie, i niech buduje świątynię Panu, Bogu izraelskiemu. To jest bowiem ten Bóg, który jest
w Jeruzalemie. Wszystkich tych więc, którzy się zachowali w jakiejkolwiek miejscowości, gdzie byli przechodniami, niech wesprą mieszkańcy tych miejscowości srebrem i złotem, mieniem i bydłem, nie licząc daru dobrowolnego dla świątyni Bożej w Jeruzalemie. Wyruszyli więc w drogę naczelnicy rodów z Judy i Beniamina, kapłani i Lewici, wszyscy, których ducha pobudził Bóg, aby pójść budować świątynię Pana w Jeruzalemie. Wszyscy zaś, którzy mieszkali wokół nich, wsparli ich we wszystkim: naczyniami srebrnymi, złotem, mieniem i bydłem, i kosztownościami w obfitości, poza tym wszystkim, co ofiarowali dobrowolnie. A król Cyrus kazał wynieść przybory pochodzące ze świątyni Pana, które Nebukadnesar zabrał z Jeruzalemu i złożył w świątyni swego boga; Cyrus, król perski, wydał je do rąk skarbnika Mitredata, który rozliczył się z nich z Szeszbassarem, księciem judzkim, a liczba ich była następująca: złotych czasz trzydzieści, srebrnych czasz tysiąc dwadzieścia dziewięć, noży dwadzieścia dziewięć, złotych pucharów trzydzieści, srebrnych pucharów czterysta dziesięć, innych naczyń tysiąc. Wszystkich przyborów złotych i srebrnych pięć tysięcy czterysta. Wszystko to wywiózł Szeszbassar, gdy wyprowadzał wygnańców z Babilonii do Jeruzalemu.”
(Ezdr. 1,1-11)

Ten król perski wykonuje całą wolę Bożą. Wydaje te wszystkie naczynia świątynne, które Nebukadnesar wywiózł z Jerozolimy.

            3 rozdział od 1 wiersza:

„A gdy nadszedł siódmy miesiąc, odkąd synowie izraelscy przebywali
w swoich miastach, zgromadził się cały lud jak jeden mąż w Jeruzalemie. Wtedy Jeszua, syn Josadaka, wraz ze swoimi braćmi kapłanami i Zerubbabel, syn Szealtiela wraz ze swoimi braćmi zabrali się do budowy ołtarza Bogu Izraela, aby składać na nim ofiary całopalne, jak to jest przepisane w zakonie Mojżesza, męża Bożego. A gdy postawili ten ołtarz na jego dawnym miejscu, mimo wrogiej postawy obcych ludów, składali na nim ofiary całopalne Panu, ofiary całopalne rano i wieczorem. Obchodzili także Święto Szałasów jak jest przepisane, składając dzień po dniu ofiary całopalne w należytej ilości odpowiednio do wymogów każdego dnia. Następnie też oprócz całopalnych ofiar stałych, całopalne ofiary sobotnie oraz na nowiu księżyca i na każde uroczyste święto poświęcone Panu, poza tym ofiary każdego, kto składał dobrowolną ofiarę Panu. Od pierwszego dnia siódmego miesiąca zaczęli składać Panu ofiary całopalne, chociaż fundamenty świątyni Pana nie były jeszcze wykończone. Dali przeto pieniądze kamieniarzom i cieślom, Sydończykom zaś i Tyryjczykom żywność, napój i oliwę, aby sprowadzili drzewo cedrowe z Libanu morzem do Jafy, na co Cyrus, król perski, dał im zezwolenie.”
(Ezdr. 3,1-7)

Także na to, aby te wszystkie materiały mogli sobie sprowadzić i używać ich do budowy świątyni.

            4 rozdział od 1 wiersza:

„A gdy wrogowie Judy i Beniamina usłyszeli, że wygnańcy budują świątynię Panu, Bogu Izraela, przystąpili do Zerubbabela, do Jeszuy i do naczelników rodów, i rzekli do nich: Będziemy budować razem z wami, gdyż czcimy Boga waszego tak jak wy i składamy Mu ofiary od czasów Asarchaddona, króla asyryjskiego, który nas tutaj sprowadził. Lecz Zerubbabel, Jeszua i pozostali naczelnicy rodów z Izraela odpowiedzieli im: Nie godzi się, abyście wy razem
z nami budowali świątynię Bogu naszemu, gdyż my sami budować będziemy dla Pana, Boga Izraela, jak nam nakazał Cyrus, król perski.”
(Ezdr. 4,1-3)

On im nakazał, że mają iść i odbudować, w tym rozkazie było, że to oni mają zrobić.

            5 rozdział Księgi Ezdrasza, od 13 wiersza:

„Lecz w pierwszym roku panowania Cyrusa, króla babilońskiego, król Cyrus wydał rozkaz, aby odbudowano ten dom Boży. Także złote i srebrne naczynia domu Bożego, które Nebukadnesar zabrał ze świątyni w Jeruzalemie
i sprowadził do świątyni babilońskiej, kazał król Cyrus wynieść ze świątyni babilońskiej i przekazał je niejakiemu Szeszbassarowi, którego mianował namiestnikiem, i rzekł do niego: Weź te naczynia, idź i złóż je w świątyni jeruzalemskiej, a niech dom Boży zostanie odbudowany na dawnym swym miejscu. Wtedy ów Szeszbassar przybył, położył fundamenty pod dom Boży
w Jeruzalemie i od tego czasu aż dotąd buduje się go i jeszcze nie jest ukończony. Jeżeli więc król uzna to za stosowne, niech zbadają w skarbcach królewskich tam w Babilonie, czy tak jest naprawdę, że król Cyrus wydał rozkaz, aby ten dom Boży w Jeruzalemie odbudowano, a decyzja królewska
w tej sprawie niech  nam zostanie przysłana.”
(Ezdr. 5,13-17)

A więc sprawdzenie.

„Wtedy król Dariusz wydał rozkaz i zaczęto przeszukiwać archiwum, gdzie przechowywano skarby tam w Babilonie. I znaleziono w twierdzy Ekbatana, leżącej w prowincji medyjskiej, pewien zwój, w którym było napisano: Ku pamięci! W pierwszym roku panowania króla Cyrusa wydał król Cyrus rozkaz
w sprawie domu Bożego w Jeruzalemie: Dom ten ma być odbudowany
w miejscu, gdzie składane są ofiary krwawe i ogniowe, według następujących wymiarów: jego wysokość ma wynosić trzydzieści łokci, jego długość sześćdziesiąt łokci, jego szerokość dwadzieścia łokci, z trzech warstw kamienia ciosanego, z jednej warstwy drzewa, których koszt pokryje skarb królewski. Również złote i srebrne naczynia świątynne, które Nebukadnesar zabrał ze świątyni w Jeruzalemie i sprowadził do Babilonu, mają być zwrócone, by wszystko wróciło do świątyni w Jeruzalemie na swoje miejsce i zostało złożone w domu Bożym.”
(Ezdr. 6,1-5)

Znaleźli ten rozkaz Cyrusa, który też wydał jakieś pokrycie kosztów na to, aby tak mogło się stać. A więc dokładnie wykonał to, co chciał Bóg. W tym posłuszeństwie król, który podbił sobie wiele narodów, wiedział, że to zawdzięcza Bogu i czcząc Boga Izraela, wypełnia rozkazy, które na ten czas otrzymał. Nie dowiadujemy się, żeby czegoś nie zrobił, ale że wykonał wszystko.

            Dzieje Apostolskie, 26 rozdział od 12 wiersza, czytamy:

„W tych okolicznościach, jadąc do Damaszku z pełnomocnictwem i poleceniem arcykapłanów, ujrzałem, o królu, w południe w czasie drogi światłość z nieba, jaśniejszą nad blask słoneczny, która olśniła mnie i tych, którzy jechali ze mną; a gdy wszyscy upadliśmy na ziemię, usłyszałem głos do mnie mówiący
w języku hebrajskim: Saulu, Saulu, czemu Mnie prześladujesz? Trudno ci przeciw ościeniowi wierzgać. A ja rzekłem: Kto jesteś, Panie? A Pan rzekł: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Ale powstań i stań na nogach swoich, albowiem po to ci się ukazałem, aby cię ustanowić sługą i świadkiem tych rzeczy, w których mnie widziałeś, jak również tych, w których ci się pokażę. Wybawię cię od ludu tego i od pogan, do których cię posyłam, aby otworzyć ich oczy, odwrócić od ciemności do światłości i od władzy szatana do Boga, aby dostąpili odpuszczenia grzechów i przez wiarę we Mnie współudziału
z uświęconymi. Dlatego też, królu Agryppo, nie byłem nieposłuszny temu widzeniu niebieskiemu.”
(Dz. Ap. 26,12-19)

I dalej Paweł opowiada, że głosił i poszedł, aby to wykonać. My też doznaliśmy powołania, aby należeć do Chrystusa, aby czynić to, co jest zgodne z wolą Boga. Jak dobrze, gdy jesteśmy posłuszni naszemu powołaniu. Zostaliśmy powołani, by być Kościołem Jezusa Chrystusa. W jaki sposób to ma się zrealizować? Wiemy, że Bóg daje posłusznym Ducha Swego. A więc Duch Boży jest potrzebny, abyśmy mogli
w tym posłuszeństwie stać faktycznie, żeby to nie było jak Galacjanie – poszli
i staliby się posłuszni czemuś, co stałoby się dla nich odciągnięciem od Chrystusa, ale byśmy byli posłuszni temu, co nas trzyma w Chrystusie. Po to jest nam potrzebny Duch Prawdy, który wprowadza nas w Prawdę. Jeżeli ludzie mieliby decydować, to wielki bałagan byłby w posłuszeństwie: ten jest posłuszny temu, tamten posłuszny temu, każdy mówi: ja jestem posłuszny – ale czemu? Jest Jeden tylko, któremu mamy być posłuszni i mamy wypełniać to, co On do nas mówi. Kiedy Paweł pisze, że żołnierz ma się podobać temu, który go do armii powołał, wykonując rozkazy swojego wodza, tak samo i my. Niech Bóg nam pomoże, żeby nas takich znalazł, że my żyjemy w posłuszeństwie, że nie straciliśmy tego, że to, co Jezus dla nas osiągnął, dalej dla nas jest tym świadectwem, że my nie żyjemy już w niewoli, że jesteśmy wolnymi ludźmi, dlatego możemy czynić to, co jest zgodne z wolą Boga. Jezus mówi, że ci, którzy pełnią wolę Boga, są Jego rodziną, Jego braćmi i siostrami. Dla mnie
i dla ciebie jest to bardzo ważne, w jakim miejscu my żyjemy? Czy jesteśmy
w miejscu, w którym mieszczą się ci, którzy nie znają Boga, jak i ci, którzy są nieposłuszni Ewangelii? Czy jesteśmy w tym miejscu: którzy są posłuszni swemu powołaniu, posłuszni są Chrystusowi, którzy poznając Słowo Boże, w ten sposób żyją? Tak jak Jezus mówi: kto słucha, rozumie i wykonuje. Wiemy, że mamy w tej sprawie bój. Wiemy, że krew Jezusa daje nam zwycięstwo nad diabłem, abyśmy nie wracali z powrotem pod posłuszeństwo diabłu. Mamy krew Jezusa, mamy ofiarę za nasze grzechy, abyśmy nie wracali z powrotem do takiego stanu, gdzie znowu musimy być posłuszni wrogowi, napięciom jego, rozbudzaniem emocji. Wiadomo, że gniew, zawiść, złośliwość, czy inne rzeczy... A my jesteśmy w spokoju Chrystusowym, jako zwycięzcy. Musimy wygrywać z diabłem, bo to jest dane posłusznym Jezusowi Chrystusowi. Będziecie deptać po wężach i skorpionach i nic wam nie zaszkodzi – mówi Jezus – gdy jesteśmy posłuszni. A gdy jesteśmy nieposłuszni, to już ten jad nas przenika, a więc w sumie już jesteśmy niezdolni, aby podążać za Jezusem. Powaleni jesteśmy na jakimś dziwnym działaniu i człowiek nie może się z tego wydostać, jest jak w niewoli. Wiatr wieje dokąd chce i człowiek poruszany w Duchu Bożym jest wolnym człowiekiem. Gdy wpadnie w jakąś niewolę, nie może jej opuścić, bo cały czas jest tam trzymany człowiek. Można opuścić przez krew, przez krzyż, przez oczyszczenie w Chrystusie Jezusie.

            W Liście do Efezjan, w 6 rozdziale od 10 wiersza:

„W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy Jego. Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi.” (Efez. 6,10-11)

Jeżeli my jesteśmy posłuszni temu wezwaniu, do tej armii Chrystusa, kiedy jesteśmy posłuszni Wodzowi, żeby być w całej zbroi, przyobleczeni w Chrystusa, wtedy my jesteśmy wolnymi ludźmi, bo to jest nam potrzebne, abyśmy byli, tak jak Paweł
w Liście do Rzymian pisze, że jesteśmy przyobleczeni w Chrystusa. A więc to jest dla nas ważne, abyśmy mogli ostać się przed tymi kombinacjami diabła, żebyśmy byli nieposłuszni. Możemy wziąć Saula z Tarsu – podszedłbyś do tego człowieka i spytał się go: Saul, a ty jesteś w 100% pewny, że jesteś posłuszny Bogu? On odpowiedziałby: tak, w 100% jestem pewny, że jestem posłuszny Bogu. Gdyby nie był pewny, nie atakowałby tak Kościoła, nie wywlekałby ludzi, on był w 100% pewny, że jest posłuszny; ale kiedy spotkał Jezusa Chrystusa, był przerażony, że był nieposłuszny. Nie było tam miłości Bożej, tam dalej było: walcz, zabijaj swoich wrogów, usuwaj ich, tam była siła ciała, siła miecza, siła oręża, a nie było siły miłości, pokoju. Był posłuszny, ale już nie Bogu, nie zobaczył, co się wydarzyło na tej ziemi,  nie zrozumiał tego z Jezusem Chrystusem, był oszukany już w tym momencie. Pewnie był szczery, jakbyśmy go spytali, to on byłby w 100% pewny, że był posłuszny Bogu, dopiero jak Jezus stanął na jego drodze, zrozumiał, jak bardzo był nieposłuszny. Dlatego czytamy tutaj jego słowa:

„Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami
w okręgach niebieskich. Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się. Stójcie tedy, opasawszy biodra swoje Prawdą...”
(Efez. 6,12-14)

Mówiliśmy już o tym, to nie tyle, jak ludzie myślą: abyśmy tylko prawdę mówili – tak, ale abyśmy tą prawdą też żyli; opasawszy się Prawdą Ewangelii, opasawszy się każdym Słowem Chrystusa, apostołów, proroków. Opasawszy się Prawdą, Ewangelią, która daje nam podstawy, abyśmy doznawali światło świecące nad tą wszelką ciemność, abyśmy mogli iść zgodnie z zamysłem i wolą Boga.

„…Przywdziawszy pancerz sprawiedliwości…” (Efez. 6,14)

Wiemy, że sprawiedliwością naszą jest Chrystus, to wszystko to Chrystus. A więc przyobleczeni w Chrystusa zwycięzcy, idący i zwyciężający wroga, który chce podbić was w nieposłuszeństwo. Nieposłuszeństwo niekoniecznie znaczy, że ty musisz zrobić coś złego, wystarczy, że zatrzyma cię przed robieniem dobra – już jest to nieposłuszeństwo. A więc pierwsze, żeby nie zrobić czegoś złego, ale jeszcze, jeżeli człowiek nie czyni złego, to diabeł próbuje powstrzymać przed dobrem: a, temu się nie należy, a co będziesz czynił to tej, czy tamtej, on, ona i tak cię nie zrozumie...
A więc próbuje w ten sposób powstrzymać i kiedy człowiek zatrzymuje się, już też jest nieposłuszny; kto umie dobrze czynić, a nie czyni, dopuszcza się nieposłuszeństwa, dopuszcza się grzechu.

Niech Bóg nam pomoże, abyśmy tak jak powiedziane jest: toczyli dobry bój
i wygrali, byśmy nie dali się podbić pod nieposłuszeństwo; mogą różne rzeczy działać: honor, ambicja, odegranie się, cokolwiek – i to będzie nieposłuszeństwo. Jeżeli nawet cię skrzywdzono, to pomsta do Mnie należy – mówi Bóg, a ty idź i czyń dobro. Po tym można rozpoznać Bożego człowieka, że on jest zniewolony, skrępowany złem, jest nadal wolnym człowiekiem, żeby nawet wrogowi swemu pomóc, kiedy potrzebne by to było, nie jest niewolnikiem diabła, jest niewolnikiem Chrystusa, jest niewolnikiem miłości, pokoju, radości, wytrwałości... Wygrajmy tą bitwę z diabłem, nie toczymy jej z ciałem i krwią, jak często diabeł nakierowuje ludzi, aby walczyli ze sobą, to już jest nieposłuszeństwo. Mamy toczyć wojnę z kłamcą, który pilnuje tego obozu nieposłusznych, który chętnie chciałby, aby na wolności nikt nie chodził, żeby nie było ludzi wolnych, tylko żeby wszyscy byli poddani, żeby każdy musiał powiedzieć: no tak, wszyscy jesteśmy niewolnikami grzechu, któż by chciał pomyśleć, że można być wolnym człowiekiem na tej ziemi... Można i trzeba
w Chrystusie i po to On przyszedł, aby wyprowadzić nas z niewoli ciemności i dać nam prawo bycia dziećmi Boga Wszechmogącego, abyśmy, żyjąc na wolności, cieszyli się wolnością.

Niech Bóg napełnia nas Swoim Duchem i niech prowadzi nas, posłusznych, chcących żyć według Słowa Bożego; to jest pierwsze posłuszeństwo: wierzyć Słowu Bożemu, a drugie: żyć tym Słowem Bożym – bo sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Musimy wierzyć, że to jest Prawda, aby żyć według tej Prawdy. Wiara jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe, ten zaczyna doświadczać: to jest Prawda. Prawda daje rozpoznanie tego, co mamy czynić, a gdy to czynimy, jesteśmy wdzięczni Bogu, że możemy czynić Jego wolę, tak jak Jezus czyni Jego wolę. Nie jesteśmy już w sobie, ale w Chrystusie.

Niech Bogu będzie chwała, że taka jest Prawda i tylko ci posłuszni wrócą do domu Ojca. Wrócą posłuszni synowie i posłuszne córki – pamiętajmy o tym, niech Bóg daje nam to zwycięstwo. Nie angażujmy się w cokolwiek, co nie jest rozkazami Wodza Chrystusa, tylko angażujmy się w to, co mówi do nas Jezus Chrystus, tak wygrajmy i będzie dobrze. Amen.

Lista nagrań w tym folderze